Takie wszystko i nic...

No cześć.
Ośmiodniowa przerwa zawitała na moim blogu. Teraz mogłabym się użalać jak to źle się czułam z powodu choroby, ale nie. Nie jestem tu przecież po to, żeby jęczeć o moim prywatnym życiu ^^ W trakcie tego tygodnia do Jorvik zawitało Halloween. 
Temat trochę kontrowersyjny, gdyż ile jest osób tyle jest opinii.Ja lubię to święto jeżeli można to w ogóle nazwać jakimś świętem. Pomimo iż jestem wierząca lubię zrobić sobie wieczór strachów.Może to dziwne, że w moim wieku nadal moja osoba pałęta się po domach, czekając na cukierki :D
Napiszcie czy obchodzicie halloween.

Codziennie mam ochotę zabić tego Tomasza (Thompsona). Chyba mnie nie lubi. Możliwości jest jeszcze więcej: Albo ja źle czytam te rozpiski o której się pojawi, albo są one źle napisane...
Post ten nie przekaże nic ciekawego, chciałam po prostu podkreślić, że żyję. Dla niektórych to dobra wiadomość, dla innych nie.

Ostatnio potrzebuję się wyżyć tak solidnie i założyć bloga ,, O wszystkim i o niczym"
Taki jakby to ujęły te wszystkie blogerki o lajfstajlu. Mam ochotę popisać trochę o moich przeżyciach, pasjach itd. Ale raczej to zły pomysł. Tym bardziej, że utrzymanie dwóch blogów mi nie wyszło. Nie chcę ryzykować ten.
Na dole widnieje niespodzianka, sprytni ją odczytają.
Nie widać ją pierwszym rzutem oka.
Jest to szybsza zapowiedz czegoś speszyl.
Jest niżej porzegnania.
-Bye Bye




Możecie spodziewać się zmiany na blogu. Lana Hawkson pomoże mi